Najwięszym problemem pierwszego OMSiPu było to, że turniej był bezpłatny. I nie chodzi tutaj tylko o kwestie finansowe. Chodzi o fakt, że ludzie dokonywali zgłoszenia, a wcale się na turniej nie wybierali, albo coś im wypadło i nie mogli dojechać, albo ktoś się rochorował…albo jeszcze coś innego. Nie wycofywali się, nie pisali, że nie przyjadą.
Zastanawiacie się w czym problem? Już tłumaczę:
Po pierwsze: My jako organizatorzy przygotowaliśmy miejsce dla tej osoby: stolik, krzesło, szachownicę, szachy, zegar. Przygotowaliśmy dyplom, paczkę ze słodyczami, gadżety… niby nic pomyślisz…jedna osoba…co to zmieni? Ale jeśli tak samo pomyśli 10 osób? 20? może więcej?
Po drugie: Ktoś czekał na to miejsce, które mogło się zwolnić. Liczba osób, które nie zdążyły się zapisać była długa. Te osoby chętnie by zagrały, przyjechały, ale nikt nie mógł dać im gwarancji, że miejsce będzie.
Po trzecie dodatkowe: Turniej był zaplanowany na 1000 zawodników, na tylu zawodników stworzony był kosztorys, każdy zawodnik ponad limit przynosił ze sobą wiele dodatkowych kosztów.
Dla nas jako organizatorów to taki brak szacunku dla naszej pracy. Włożyliśmy pracę, pieniądze, musieliśmy zatrudnić więcej sędziów, obsługi technicznej, a ktoś poprostu nie przyjechał. Nie chcemy nikogo obrażać, wierzymy, że to nieświadomość i niewiedza, ale warto czasem wiedzieć dlaczego takie zachowanie nie jest „w porządku”. Pewnie każdy organizator się z nami zgodzi.