WITAMY NA STRONIE

GRAMY W SZACHY

Gramy w szachy to rozwijająca się platforma internetowa. Tutaj dowiesz się jak nauczyć się grać w szachy lub jak nauczyć innych.

Największy turniej szachowy w historii Polski!

Historia jednego turnieju część 2

Jak to się stało, że UKS 21 Podlesie zorganizował tak duży turniej? Przeczytasz tutaj (klik)
A teraz już do rzeczy:

19 grudnia 2016

W I Ogólnopolskich Mistrzostwach Szkół i Przedszkoli w szachach wzięło udział 1506 zawodników i zawodniczek z całej Polski, z tego tylko 17% stanowiły dziewczęta.

Ten turniej był nie tylko przekroczeniem liczby 1000 grających, ponieważ przebił to założenie o połowę. Zawodników byłoby jeszcze więcej, ale musieliśmy zamknąć listę…dlatego, że nawet Spodek ma ograniczoną przestrzeń. W pewnym momencie martwiliśmy się, że zawodnicy nie zmieszczą się na głównej płycie.

Wiemy, że nie było idealnie. Wiemy, że zawsze jest coś co może być zrobione lepiej, inaczej. Dlatego ten artykuł będzie wycinkiem naszych wniosków, które wyciągnęliśmy na przyszłość.

Co było nie tak?

Zapisani, nieobecni

Najwięszym problemem pierwszego OMSiPu było to, że turniej był bezpłatny. I nie chodzi tutaj tylko o kwestie finansowe. Chodzi o fakt, że ludzie dokonywali zgłoszenia, a wcale się na turniej nie wybierali, albo coś im wypadło i nie mogli dojechać, albo ktoś się rochorował…albo jeszcze coś innego. Nie wycofywali się, nie pisali, że nie przyjadą. 

Zastanawiacie się w czym problem? Już tłumaczę:
Po pierwsze: My jako organizatorzy przygotowaliśmy miejsce dla tej osoby: stolik, krzesło, szachownicę, szachy, zegar. Przygotowaliśmy dyplom, paczkę ze słodyczami, gadżety… niby nic pomyślisz…jedna osoba…co to zmieni? Ale jeśli tak samo pomyśli 10 osób? 20? może więcej?
Po drugie: Ktoś czekał na to miejsce, które mogło się zwolnić. Liczba osób, które nie zdążyły się zapisać była długa. Te osoby chętnie by zagrały, przyjechały, ale nikt nie mógł dać im gwarancji, że miejsce będzie. 
Po trzecie dodatkowe: Turniej był zaplanowany na 1000 zawodników, na tylu zawodników stworzony był kosztorys, każdy zawodnik ponad limit przynosił ze sobą wiele dodatkowych kosztów.
Dla nas jako organizatorów to taki brak szacunku dla naszej pracy. Włożyliśmy pracę, pieniądze, musieliśmy zatrudnić więcej sędziów, obsługi technicznej, a ktoś poprostu nie przyjechał. Nie chcemy nikogo obrażać, wierzymy, że to nieświadomość i niewiedza, ale warto czasem wiedzieć dlaczego takie zachowanie nie jest „w porządku”. Pewnie każdy organizator się z nami zgodzi. 

Pusta sala

Nasza druga wtopa: potwierdzenie przybycia

Na pierwszym turnieju mieliśmy ambicje, aby nie było walkowerów (czyli skojarzonych par, w których nie ma jednego lub dwóch zawodników). Przy zapisie nie trzeba było nic płacić więc w zasadzie nie mieliśmy pojęcia ile osób rzeczywiście przyjedzie. Chcieliśmy uniknąć sytuacji, w której w pierwszej rundzie będzie mnóstwo walkowerów. Już teraz wiecie…to był nasz błąd. Na dużych turniejach to się nie sprawdza. Za dużo osób, za mało czasu = za duży chaos. 
Na szczęście daliśmy radę – (dzięki i chwała Wam sędziowie i wolontariusze!), ale już na kolejne edycje zmieniliśmy taktykę. 

Zagubienie uczestników i opiekunów

Trzecia sytuacja, z którą musieliśmy się zmierzyć to było zagubienie i niewiedza opiekunów i uczestników.
Z jednej strony obsługa turnieju: spodziewająca się tego, że szachiści wiedzą jak odczytuje się kojarzenia. Wiedzą, jak odnaleźć swoją szachownicę, jak i gdzie zgłosić wynik itp… kontra 1506 zawodników, z których większość była pierwszy raz w życiu na zorganizowanym profesjonalnie turnieju.
Pomimo tego, że sala była oznaczona, grupy były opisane, stoliki, szachownice równnież to pierwsza runda to był chrzest bojowy. 
Teraz już wiemy: i po pierwsze przed turniejem wydajemy tutorial jak odnaleźć się w labiryncie zwanym salą gry, a po drugie teraz większość nauczycieli i opiekunów już była na naszym turnieju i wie co i jak 🙂

Mam nadzieję, że przed tym turniejem uda mi się stworzyć dla Was cały artykuł tutaj na blogu o tym jak się odnaleźć na największym turnieju szachowym w Polsce! 

Tutorial - kojarzenia

PS. Zapomniałabym! Jeszcze data! Data też była kiepska… 19 grudnia – niecałe 5 dni do Wigilii! Nie zdążyliśmy się „ogarnąć” do świąt 🙂 ale trudno… wiemy, że było warto!

Uczymy się my i Wy!

Dziękujemy Wam, że byliście z nami na piewszym turnieju (puk puk? Jest jeszcze ktoś kto pamięta ten turniej? zostawcie komentarz, że byliście z nami, możecie też napisać jak wspominacie to wydarzenia, będzie nam bardzo miło :))
Dziękujemy, że dzięki Wam mogliśmy się tyle nauczyć!
Mamy nadzieję, że z każdym rokiem jest lepiej!
Ciekawe ile edycji potrzeba do perfekcji? 

Pozdrawiamy Was i do zobaczenia 17 września w SPODKU! 
No i wiadomo, że jeszcze o naszych OMSIPACH coś Wam tutaj napiszę 🙂